Miasto nie dba o Ogród botaniczny – alarmują naukowcy z Uniwersytetu Zielonogórskiego. Pracownicy Wydziału Nauk Biologicznych pojawili się w ratuszu i podczas sesji przedstawili sytuację placówki, która w ich ocenie jest zaniedbana, a miasto nie wywiązuje się z obowiązków dbania o cenny przyrodniczo teren.
Mówi prof. Beata Gabryś, dziekan Wydziału Nauk Biologicznych UZ:
Słowom naukowców przysłuchiwali się miejscy radni. Bożena Ronowicz z Klubu Prawa i Sprawiedliwości przyznaje, że informacje o złej kondycji ogrodu docierały od dawna, ale urząd nie reagował:
Rocznie na utrzymanie Ogrodu botanicznego potrzeba ok. 300 tys. złotych.
Urzędnicy miejscy wraz z prezydentem najlepiej wydaja nie swoje pieniądze aby przypodobać się mieszkańcom jak nie ogród to wieża widokowa lub wypożyczalnia rowerów i się pytam czy te fanaberie urzędników będą samo wystarczalne bo proszę spojrzeć jak wyglądają ulice w mieście i na peryferiach miasta.
Nie narzekajcie. Na terenach miejskich oś. Łużyckiego powstaje Puszcza Zielonogórska. Trawniki przybrały piękne kształty fal morskich, ściółka naturalnie gnije – broń Boże ingerencja w to człowieka (no chyba, że rozbite flaszki i połamane ławki), a beton zadany naturze (w postaci chodników) naturalnie znika przegrywając z nią. Niedługo pewnie będzie obszar chroniony, a przedstawiciele z Green Peace będą się przykuwać do resztek drzewostanu po jesiennej wycince wzdłuż ulicy Łużyckiej.
Ten ogród to Miś na miarę naszych możliwości.